czwartek, 5 maja 2016

Nasze kolejne akcje.

Dzięki nagłośnieniu i pomocy Dobrych Duszków udało nam się zebrać fundusze na kolejne dwa turnusy dla Adriana.Idąc za ciosem utworzyłam kolejne wydarzenie i mam nadzieję na kolejne powodzenie akcji.Zmieniliśmy fundację do wpłat darowizn i 1%.Z poprzednią było mnóstwo nerwów,chociaż dziękujemy,że tyle lat byliśmy razem.
Ciężko nadal jest zrozumieć,po tylu latach,że muszę prosić o pomoc ludzi,aby moje dziecko mogło jechać na turnus,aby mogło być odpowiednio rehabilitowane.Raz,że niestety finanse i  nasze zarobki nie pozwalają na całkowite pokrycie kosztów,dwa-państwo też nie dba o chore dzieci.Jeśli rodzice nie staną na głowie,dziecko nie ma szans ma leczenie.
Nie ja jedna i pewnie nie ostatnia tak psioczę.Ale co mi pozostało.Życie jak zawsze pod górkę.



sobota, 13 lutego 2016

Prośba o pomoc

Kochani.Po raz kolejny zwracam się z prośbą do ludzi o wielkich serduszkach.Adrian bardzo potrzebuje Waszej pomocy.Pomóc można wpłacając na konto Adriana,udostępniając.Kwota do zebrania ogromna,ale mamy nadzieję,że nam się to uda.Wspólnymi siłami wiele da się zdziałać.

piątek, 8 stycznia 2016

Krok do przodu dla Adriana

Kolejna akcja dla naszego syna.Tak bardzo chcemy,może nawet nie chcemy,tylko życie nas do tego zmusza.Pojawiła się kolejna szansa na pomoc dla naszego dziecka.Pomoc w uzbieraniu funduszy na wyjazd,który jest tak bardzo potrzebny.Trudno jest opisać słowami radość,jaka gości w naszych sercach widząc,jak wiele osób nam pomaga.Wiemy,że los naszego dziecka nie jest im obojętny.I dzięki niewielkiemu wsparciu Adrian może korzystać z zabiegów,kosztownej rehabilitacji po to,aby nadal mógł chodzić.Aby postępujące przykurcze nie posadziły go na wózku.
Ciężko jest prosić obcych ludzi o pomoc.Ale od kilku lat wiemy,że czasem jedno wypowiedziane słowo sprawia cuda.Życie stawia nam na drodze osoby,które bardzo nas wspierają.Nasza wdzięczność będzie trwała do końca naszego życia.
Niestety,nie ma możliwości kontaktu osobistego z „dobrymi duszkami”,a i pewnie nie starczyło by na to czasu .
Są osoby,które jakoś sobie radzą ze wszystkim.Ja czasem mam dość.Wyliczania każdej złotówki,czy starczy na turnus,pojedziemy czy nie,czy rehabilitacja nadal będzie .
Zycie nas nie oszczędza.Choroba u dwójki dzieciaczków,do tego jeszcze choroba kolejnej bliskiej osoby.Czasem jest ciężko.Wieczorami chyba najbardziej,nie można spać.Co rusz to inne myśli po głowie chodzą.Ale następnego dnia wstaje się z nowymi pomysłami,nową energią do działania.A napędem do tego wszystkiego jest mój syn i ludzie,którym jego los nie jest obojętny.

Tak działa fundacja :)

Akcja dla Adriana rozpoczęta.Dzisiaj krótko.Mam nadzieję,że uda się.Dla ludzi dobrego serca 10 zł to nie jest wielka suma.Nas przybliża do kolejnej szansy na wspomaganie sprawności naszego dziecka.