piątek, 8 stycznia 2016

Krok do przodu dla Adriana

Kolejna akcja dla naszego syna.Tak bardzo chcemy,może nawet nie chcemy,tylko życie nas do tego zmusza.Pojawiła się kolejna szansa na pomoc dla naszego dziecka.Pomoc w uzbieraniu funduszy na wyjazd,który jest tak bardzo potrzebny.Trudno jest opisać słowami radość,jaka gości w naszych sercach widząc,jak wiele osób nam pomaga.Wiemy,że los naszego dziecka nie jest im obojętny.I dzięki niewielkiemu wsparciu Adrian może korzystać z zabiegów,kosztownej rehabilitacji po to,aby nadal mógł chodzić.Aby postępujące przykurcze nie posadziły go na wózku.
Ciężko jest prosić obcych ludzi o pomoc.Ale od kilku lat wiemy,że czasem jedno wypowiedziane słowo sprawia cuda.Życie stawia nam na drodze osoby,które bardzo nas wspierają.Nasza wdzięczność będzie trwała do końca naszego życia.
Niestety,nie ma możliwości kontaktu osobistego z „dobrymi duszkami”,a i pewnie nie starczyło by na to czasu .
Są osoby,które jakoś sobie radzą ze wszystkim.Ja czasem mam dość.Wyliczania każdej złotówki,czy starczy na turnus,pojedziemy czy nie,czy rehabilitacja nadal będzie .
Zycie nas nie oszczędza.Choroba u dwójki dzieciaczków,do tego jeszcze choroba kolejnej bliskiej osoby.Czasem jest ciężko.Wieczorami chyba najbardziej,nie można spać.Co rusz to inne myśli po głowie chodzą.Ale następnego dnia wstaje się z nowymi pomysłami,nową energią do działania.A napędem do tego wszystkiego jest mój syn i ludzie,którym jego los nie jest obojętny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz