środa, 7 maja 2014

Gorsza czy lepsza,zła a może panikara

Jak można określić zachowanie matki,której dziecko się pochorowało.No właśnie.Zastanawiałam się będąc dzieckiem,dlaczego mama czy babcia tak bardzo przejmowały się katarem czy choćby stanem podgorączkowym.Będąc mamą zaczęłam pomału to rozumieć.Ale nie przypuszczałam,że kiedyś taki katar czy stan podgorączkowy będzie dla mnie jak naderwana skórka od paznokcia.
Nigdy nie powiedziałabym ,że kiedyś będę określana mianem"super mamy".Nie czuję się tak i chyba nigdy nie chciałabym,aby ktoś tak o mnie mówił.Życie dało nam trochę w kość i dlatego potrafimy cieszyć się błoachostkami.
Wczoraj jedna z moich grupowych koleżanek po raz drugi została mamą.I cieszyłam się jak głupia mimo tego,że nigdy jej nie spotkałam osobiście.Nigdy nie zamieniłyśmy ze sobą słów w formie innej niż wirtualna.
Jest w moim życiu wiele takich osób,z którymi albo się spotkałam osobiście,albo było to tylko kilka razy.Mimo tego czasem to właśnie takie osoby potrafią lepiej pomóc,potrafią wysłuchać i wspomóc dobrym słowem.
No tak,ktoś powie era komputera.Być może,ale nigdy nie wiesz,kto jest po drugiej stronie monitora.
Wiele razy okazało się,że witrualni przyjaciele lepiej się sprawdzają niż ci niby prawdziwi.
No i co z tym katarem,no bo przecież od tego zaczęłam.Zawsze byłam słabą osóbką,no i ktoś powie:"to jak ty kobieto dajesz radę".A no daję,bo bardzo się zmieniłam.Słaba osóbka zamieniła się z silną babkę.Dlaczego?A może dla kogo?Odpowiedz jest prosta i chyba wszyscy czytający moje wypociny wiedzą jak ona brzmi:dla syna,a teraz może dla dzieci.Nie może -na pewno.To,że córka jest bezproblemowym dzieckiem nie zmienia faktu,że muszę nauczyć ją życia.Nie może ją ono zaskoczyć,choć pewnie i tak nie uda mi się ochronić ją przed wszystkimi złami tego świata.
Wiele jeszcze do zrobienia czeka mnie przy synu.Dla nas katar jest na co dzień,a inne ekscesy to już ciężkie "zapalenia płuc".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz