czwartek, 5 grudnia 2013

Grudniowo

Dzisiaj po miesięcznym poślizgu udało nam się zaszczepić Wiktorię trzecią szczepionką.Niestety nie była to nasza wina,tylko braku szczepionki.Wikunia bardzo płakała.Musiała być pokuta znowu trzy razy.Nie zdecydowałam się na skojarzoną szczepionkę.Trochę się ich obawiam przy pierwszych szczepieniach po skutkach ubocznych u Adriana.Dziś wiem,że mimo trzech szczepionek na raz nadal nie zdecyduje się za wcześnie na skojarzoną.U Adriana po drugim szczepieniu wystąpiła tak wysoka temperatura,że wylądowaliśmy na pogotowiu.Tam właśnie pani poinformowała mnie,że chciałam dobrze,ale czasem tak dziecko reaguje na szczepienie,a zwłaszcza na skojarzoną szczepionkę.Adrian był wcześniakiem,więc może to tez miało wpływ.
Wikunia bardzo się spłakała,ale w domku odespała cały stres i jest wesoła jak zawsze.


W domu lekki rozgardiasz,ponieważ na gwiazdkę chcemy dać Adrianowi "nowy pokój".Więc szpachlowanie,malowanie i wymiana mebli.W domu...Szkoda gadać.Nie ma gdzie stanąć.No ale czego się nie robi dla dziecka.W końcu obiecaliśmy.
Pod koniec stycznia czeka nas kolejna wizyta w Busku-Zdroju.Mam nadzieję,że będzie dobrze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz