sobota, 28 grudnia 2013

Po świętach

Czas świąteczny minął nam bardzo szybko.Niestety,nie były one radosne i spokojne.A zaczęło się w poniedziałek.Wiktoria zaczęła marudzić,miała stan podgorączkowy.Strasznie płakała,cały czas chciała być na rękach.Oczywiście najlepsze były ręce mamy.Nocki nie dość,że nie przespane,to świąteczne były koszmarem.Temperatura prawie 38,5,płacz i awersja na wszystkich.Zaczęła robić dziwne minki,więc myśleliśmy,że to ząbki,ale wczoraj rano pojawiła się wysypka,więc musiała to być trzydniówka.Jesteśmy dobrej myśli,bo pomału nasze dziecię do życia wraca.Wysypka jeszcze jest,ale pomalutku zaczyna blednąć.Każde święta z chorobą-Wielkanoc Adrian temperatura prawie 40 stopni,Boże Narodzenie Wikunia.Chyba przestanę lubić święta...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz