poniedziałek, 28 października 2013

Wieczór u nas...

...na początek miały być nogi z buźce.Od jakiegoś czasu to najlepsza zabawa naszego szkraba.Ale niestety nie dała się sfotografować w tej niezwykłej pozycji.



Za to wieczorem brat słuchał muzyki i chciał zrelaksować siostrę.Efekt tego był taki...



Pełna zaduma na twarzy.Niestety nie wiem,czego słuchała nasza pociecha,braciszek repertuar dobierał :)
O całej reszcie nawet pisać mi się nie chce,bo ręce opadają i szlag mnie trafia.Ale co tam,widocznie życie nasze jest już tak zaprogramowane,że co tydzień coś się dzieje.Nie mam siły,nerwów i słów na wszystko.
Dzieciaki dają mi radość każdego dnia.I to jest największa rekompensata,za te wszystkie złe dni...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz